wtorek, 20 listopada 2012

Jak ja mam kupić pierwszy samochód ?!



Taaaa, na to pytanie wielu chciałoby znać odpowiedź, wielu myśli, że zna, a nie zna chyba nikt.
Dlaczego?
Bo się kieruje sercem, a nie rozumem !

No bo jak nie kupić pięknego cudeńka, za 2000 złotych z komisu pana Stasia?
Przecież on mówi, że jest w stanie "nówka salonówka",  że nie bity, że dziadek nim do kościoła jeździł.
Czemu mu nie wierzyć? Przecież on jest taki przekonujący !

Albo dlaczego nie zaufać temu sympatycznemu chłopakowi, który sprzedaje swojego golfa?
Przecież on szanował swoje auto, a te łyse opony to ze starości są. Na pewno.
Tona ledów w środku to tak z troski o to, żeby się zgubione wieczorem monety na pewno znalazły, nie dla szpanu. Broń boże.

Wiecie jak ja traktuje kogoś, kto chce mi sprzedać samochód?
Jak wroga.
I tak najlepiej, nie nawiązywać żadnej więzi, nie łapać się na sympatyczne zagadywania albo zapewnienia, że "wszystko jest z bryczką okej i zero wkładu".
Ja się na to nie łapie, biegam wokół samochodu jak dziki, szukam oznak tego, że on wcale taki fajny nie jest.
Staram się nie napalać, nawet jak mi się podoba.
A na koniec, jak już z zewnątrz niby wszystko zdaje się okej zaczynam taki dialog:

- Pewien pan tego auta? Wszystko technicznie okej?
- No a jak, panie, cudo na czterech kołach !
- To co? Możemy jechać na stację diagnostyczną na mały przegląd? Jak wszystko będzie okej to biorę, jak coś nie gra to się żegnamy a pan jest stówkę w plecy, idzie pan na to?

Wiecie co zazwyczaj słyszę?
- yyy .. eee.. że jak? Bo ten, no, tam  lewa końcówka .. i ręczny trochę teges ..

I się sprawa rypie.

Czasem można trochę zbić z ceny auto, w którym do zrobienia są jakieś bzdury, ale czasem się nie da, trzeba za dużo włożyć.

Mówię wam, pilnujcie się i uważnie oglądajcie to co chcecie kupić.
Sprzedającego przyciskajcie jak agenci KGB na przesłuchaniu (ale raczej odpuśćcie wyrywanie paznokci i tym podobne praktyki) tak, żeby dowiedzieć się wszystkiego i nie wtopić swoich oszczędności.

Początek

Witam Was !

Długo się nosiłem z zamiarem pisania własnego Bloga, ale wiecie jak to jest ... Zawsze coś !
No ale w końcu zebrałem się w sobie, podciągnąłem spodnie, i powiedziałem: TO DZIŚ !

O czym będę pisał?

A no o tanich samochodach dla młodych kierowców, o moich (i mam nadzieję że niekiedy waszych) doświadczeniach jako młodego kierowcy, o perypetiach z moim samochodem, itp. itd. etc.
Chcę wam radzić i pomagać, bo wiem że często sam tego potrzebowałem i z resztą nadal potrzebuję.
Komentujcie, podpowiadajcie, oceniajcie, nie hejtujcie ;)
Pierwsze konstruktywne wpisy już niebawem, więc bądźcie czujni i śledźcie tego bloga, bo warto !